Translator

niedziela, 15 maja 2011

Reklama - Urodonal Chatelain'a - 1914 r.

 Udało mi się zdobyć bardzo ciekawy fragment gazety "Świat" z 25 kwietnia 1914 roku. Na całej stronie wydrukowana jest reklama preparatu URODONAL Chatelain'a. Lek miał być remedium na dne moczanową, gościec, schorzenia reumatyczne i piasek nerkowy. Rzuca się w oczy ciekawa rycina z mężczyzną cierpiącym przez "potrzask bólu" i ratującymi go rękoma Urodonalu :D Tekst jest dość przydługawy ale czyta się go z zaciekawieniem. Krótko go streszczając: na początku podano opis i przyczyny dny moczanowej, zalecenia co do diety i leczenia, po czym następuje wychwalanie cudownie działającego i nie mającego żadnych skutków ubocznych preparatu. (Gdyby jednak takowe wystąpiły to w dzisiejszych czasach firma musiałaby płacić spore odszkodowania za dezinformację). Argumenty popierane są opiniami profesorów akademii medycznych a także tysiącami potwierdzonych przypadków wyleczenia. Jak to czytam to wydaję mi się, że reklamy leków na przestrzeni stu lat niewiele się zmieniły..:D Występuje też zastrzeżenie, żeby koniecznie kupować oryginalne preparaty, a nie jakieś niedziałające zamienniki. W opisie niestety nie podano składu dlatego musiałem troszkę pogrzebać w sieci żeby go znaleźć. Okazało się, że Urodonal to mieszanina Lizydyny (2-metylo-2-imidazolina), Sidonalu (Chinat piperazyny) oraz Urotropiny. Związki te faktycznie posiadają właściwość rozpuszczania złogów moczanowych, jednak nie są to jakieś super-mocne leki, również w mieszance. Znalazłem również ciekawą opinie wydaną przez AMERICAN MEDICAL ASOCIATION z 1922 roku, która uważa zapewnienia producenta leku jako znacznie przesadzone i przereklamowane (dla ciekawych cały tekst). Z tego co się orientuje obecnie w leczeniu dny moczanowej wyżej wymienionych składników raczej się nie stosuje. Są lepsze prepaty jak NLPZ, Allopurinol czy Probenecyd. Stosuje się też doraźne maści przeciwbólowe bez recepty. W napadach dny stosuje się nadal Kolchicyne, którą  autorzy ulotki odradzają (ma to swoje uzasadnienie, ponieważ bez konstultacji lekarza, zażywając kolchicynę można było sobie tylko krzywdę zrobić). W ramach ciekawostki dodałem również drugą stronę z ogłoszeniami i reklamami - niekoniecznie farmaceutycznymi.